środa, 18 lutego 2015

Co na trekking w Himalajach: okulary przeciwsłoneczne

Oczywiście trzeba mieć i należy ich używać. Podczas trekkingów w Himalajach jesteśmy na znacznych wysokościach, a tam jest znacznie silniejsze promieniowanie UV groźne dla naszych oczu - nie chodzi więc tylko o to, że jest jasno i światło nas razi.
 
Powinniśmy używać okularów przeznaczonych do wędrówek górskich, o najwyższym stopniu przyciemniania (bodajże stopień 4). Powinny one mieć dość duże szkła oraz osłonki z boku, z dołu i z góry - tak by możliwie mało światła (najlepiej wcale) docierało do oczu inną drogą niż przez szkło okularów.
 
Znam już jeden przypadek, w którym trekker praktycznie nie mógł iść bo łzawiły i bolały go od światła oczy. Oczywiście miał okulary przeciwsłoneczne. Były to jednak okulary raz, że o średnim stopniu przyciemniania, dwa, że z małymi szkłami i bez osłonek - więc światło słoneczne docierało do oczu bokiem i od dołu, drażniąc je.
 
Ostatnio kupując okulary wybrałem model droższy ale z utwardzanym, bardziej odpornym na zadrapania - przynajmniej wg. danych producenta - szkłem. Na razie jestem zadowolony ale zobaczymy jak długo będą służyć.

wtorek, 17 lutego 2015

Co na trekking w Himalajach: kije trekkingowe

Zdecydowanie tak - używam! Prawie zawsze, bezwzględnie jeśli idę z dużym plecakiem, praktycznie na każdym trekkingu w Himalajach. Bardzo pomocne są przy przechodzeniu przez strumienie - czasami bez nich przejść się nie da albo przejście byłoby bardzo trudne; wspomagają kolana ("oszczędzają je") szczególnie przy zejściach ale i na podejściach - pomocne zwłaszcza gdy trzeba, idąc z plecakiem, stanąć na wysoki stopień; uratowały mnie tysiące razy przed upadkiem.
 
Tak, - wiem - osobom, które używają ich po raz pierwszy wydaje się to bez sensu. Na początku trudno się do nich przyzwyczaić. Po dwóch dniach jasne jest, że są przydatne.
 
Niektóre modele mają amortyzator - moim zdaniem zupełnie zbędna rzecz.
 
Warto zwrócić uwagę na ich wagę - czasami trzeba będzie je nosić w plecaku czy przypięte do niego. Ważne są końcówki - mają być odporne na ścieranie: widiowe. Ważny jest system blokowania poszczególnych części - ma być skuteczny i trwały, by kijek nam się nie złożył gdy się na nim oprzemy.
 
Niektórzy producenci wymieniają zużyte elementy czy wręcz po prostu sprzedają poszczególne elementy kijków osobno. Można więc na przykład kupić/wymienić w serwisie zdarte końcówki, zużyte elementy blokujące itp. Wciąż używam kije firmy Laki, które kupiłem bodaj przed podróżą w 2004 roku. Przeszły już ze mną kilka tysięcy kilometrów. Mają wymienione zarówno końcówki - pewnie ze 2 razy - jak i rękojeści.