Oczywiście trzeba mieć i należy ich używać. Podczas trekkingów w Himalajach jesteśmy na znacznych wysokościach, a tam jest znacznie silniejsze promieniowanie UV groźne dla naszych oczu - nie chodzi więc tylko o to, że jest jasno i światło nas razi.
Powinniśmy używać okularów przeznaczonych do wędrówek górskich, o najwyższym stopniu przyciemniania (bodajże stopień 4). Powinny one mieć dość duże szkła oraz osłonki z boku, z dołu i z góry - tak by możliwie mało światła (najlepiej wcale) docierało do oczu inną drogą niż przez szkło okularów.
Znam już jeden przypadek, w którym trekker praktycznie nie mógł iść bo łzawiły i bolały go od światła oczy. Oczywiście miał okulary przeciwsłoneczne. Były to jednak okulary raz, że o średnim stopniu przyciemniania, dwa, że z małymi szkłami i bez osłonek - więc światło słoneczne docierało do oczu bokiem i od dołu, drażniąc je.
Ostatnio kupując okulary wybrałem model droższy ale z utwardzanym, bardziej odpornym na zadrapania - przynajmniej wg. danych producenta - szkłem. Na razie jestem zadowolony ale zobaczymy jak długo będą służyć.
Powinniśmy używać okularów przeznaczonych do wędrówek górskich, o najwyższym stopniu przyciemniania (bodajże stopień 4). Powinny one mieć dość duże szkła oraz osłonki z boku, z dołu i z góry - tak by możliwie mało światła (najlepiej wcale) docierało do oczu inną drogą niż przez szkło okularów.
Znam już jeden przypadek, w którym trekker praktycznie nie mógł iść bo łzawiły i bolały go od światła oczy. Oczywiście miał okulary przeciwsłoneczne. Były to jednak okulary raz, że o średnim stopniu przyciemniania, dwa, że z małymi szkłami i bez osłonek - więc światło słoneczne docierało do oczu bokiem i od dołu, drażniąc je.
Ostatnio kupując okulary wybrałem model droższy ale z utwardzanym, bardziej odpornym na zadrapania - przynajmniej wg. danych producenta - szkłem. Na razie jestem zadowolony ale zobaczymy jak długo będą służyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz